- Draco zrozum… - próbowała
zagłuszyć swoje bijące w szalonym tempie serce, przekonać jego i siebie, że to nie jest możliwe, nie teraz kiedy wszystko ma przecież
poukładane, jest przecież szczęśliwa. Jest dobrze tak jak jest. Tak! Dlaczego
musi to psuć. I dlaczego jej serce rozrywa się na małe kawałki.
- Co mam zrozumieć?! Że moje
uczucia się nie liczą, że wolisz jego i zupełnie nic do mnie nie czujesz? –
powoli tracił nadzieję, że dziewczyna odwzajemni jego uczucia i będą żyli razem
długo i szczęśliwie. Może nie oczekiwał, że rzuci mu się od razu na szyję i
wyzna miłość, ale nie przewidział, że wszystko potoczy się tak źle.
- Gdybyś powiedział coś wcześniej…
gdybyś dał mi się poznać, gdybym wiedziała zanim… zanim wydarzyło się to
wszystko. A teraz…
- Teraz jest za późno, tak? Za
późno! Znów płace za to, że byłem pieprzonym tchórzem, stłamszonym i zastraszonym przez zaślepionego tatusia, ubezwłasnowolnionym gówniarzem. –
głos zaczął mu się łamać. To wszystko nie tak miało wyglądać. Dlaczego!?
Dlaczego nie chce z nim być, dlaczego nie może być w końcu szczęśliwy, przecież
naprawia wszystkie te cholerne błędy z przeszłości, chyba zasłużył na swoje
szczęśliwe zakończenie?! Czyż nie?
- Czy to Twoja ostateczna decyzja?
– wpatrywał się w te jej wielkie brązowe oczy, jakby szukał w nich odpowiedzi.
Zobaczył tam jednak tylko panikę i powoli zbierające się łzy. Musi wziąć się w garść, zebrać tę resztkę godności i zniknąć jej z oczu skoro ona najwyraźniej
go nie chce. „Tyle jeśli chodzi o mój happy end” pomyślał gorzko i odszedł od
niej kilka kroków, bo nie był już dłużej w stanie przebywać tak blisko niej.
- Powiedz, że tak i więcej nie
będę Cię niepokoić…
- Draco proszę… - czyli jednak nie
zrozumie. Czy zawsze musi być wszystko albo nic? Czuła, że jeszcze chwila a się
rozpłacze. Straci go a przecież tego nie chce. Schyliła głowę, by nie widział
jej łez.
- O co mnie prosisz? – odwrócił
się szybko w jej kierunku, ale ona na niego nie patrzyła. Wpatrywała się w podłogę, na którą po chwili zaczęły kapać mokre krople.
- Nie rób tego – to był już tylko
szept, lecz usłyszał go doskonale mimo głośno bijącego serca. Podszedł do niej
powolnym krokiem i gdy stanął tuż przed nią wyciągnął rękę, by jej dotknąć.
Delikatnie podniósł jej brodę do góry, tak by spojrzała w jego szare oczy.
- Czy uważasz, tak jak dawniej,
że nie mam serca, ani uczuć, że nie zasługuję na nic dobrego od życia, że nie
zasługuję na Ciebie? – powiedział spokojnie. Widziała jak jego usta utworzyły
zwartą linie. Był zły, czy może zrezygnowany?
- Draco proszę… przecież wiesz, że to nie tak…
- Kocham Cię! Zawsze Cię kochałem!
– mówił spokojnie, zbliżając swoją twarz do jej.
- Nie mów tak – zaczęła kręcić
głową dla potwierdzenia swoich słów.
- Ale to prawda. Kocham Cię,
kocham i nigdy nie przestanę żałować, że byłem takim tchórzem i nie walczyłem o Ciebie.
Ich twarze dzieliły już tylko
milimetry, a po chwili się złączyły w krótkim, delikatnym pocałunku. Hermiona
stała jak sparaliżowana, bojąc się otworzyć oczy. Nawet nie wiedziała kiedy je
zamknęła. Cisza się przeciągała i czuła, że to jej kolej, by coś powiedzieć.
- Wiesz, że Cię kocham – tak
strasznie rozpraszało ją jego spojrzenie, te piękne, szare oczy, w których
mogłaby utonąć – ale to niczego nie zmienia. Nie chcę Cię stracić, ale ja nie
mam wyboru Draco. Jestem z Ronem i nie mogę mu tego zrobić.
- Rozumiem. – roześmiał się,
pięknym ukazującym zęby uśmiechem. – oczywiście, że Ron. A więc … żegnaj.
Spojrzał na nią ostatni raz,
odwrócił się i zaczął zmierzać w kierunku drzwi.
- Draco… - zawołała za nim, ale nie usłyszał
już nic więcej. Drzwi się zamknęły.
Czekam na 1 rozdział :-)
OdpowiedzUsuńCześć,
OdpowiedzUsuńmiło nam poinformować Cię, że zostałaś przyjęta do Stowarzyszenia DHL! Liczymy na to, że poczujesz się u nas dobrze :-)!
W imieniu SDHL,
Faceless.
Smutne...
OdpowiedzUsuńKurcze ale prolog :) OD razu tak z grubej rury :D
OdpowiedzUsuńPierwsza scena, która pojawia się w mojej głowie. To ona natchnęła mnie na całą historię. Jeżeli niestandardowo to tym lepiej :)
UsuńUaa, aż mam dreszcze :) Bardzo emocjonalne - a to uwielbiam najbardziej :) Brawo za nieszablonowość - to tak rzadko spotykane. Jestem pod wrażeniem - szczególnie postaci Draco - romantyk, ale wciąż twardziel :) Super!
OdpowiedzUsuńPodobno powinno się zaczynać od trzęsienia ziemi.... Bardzo się cieszę, że Ci się spodobało :)
UsuńBiedny Draco! To nie fair, że w życiu spotykają kogoś takie ... nieprzyjemne sytuacje. Ciągłe wybieranie między czymś a kimś jest okropne T_T
OdpowiedzUsuńProlog wspaniały ! :)
Dzięki :) Nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli...
Usuń